Beskid Żegocina - strona nieoficjalna

Beskid w poniedziałkowe popołudnie przystąpił do spotkania w znacznym osłabieniu między inny zabrakło Kąckiego, Ziółkowskiego, Janiczka czy Cichonia a na ławce zasiedli tylko Pilch, Rozum, Stelmach. Mecz świetnie rozpoczął Beskid wyprowadzając atak za atakiem spychając Żubra wyłącznie do obrony.Dobrze w ataku spisywał się Kuska współpracujący z Tomkiem Wroną jednak żadna z akcji przeprowadzonych przez tych zawodników nie przyniosła bramki. Dopiero w ok 25 min tego spotkania Karol Kępa dośrodkował piłkę tak że obrońca z Gawłówka Kacper Guban pakuję piłkę do własnej siatki. Beskid po tej bramce ruszył do kolejnych ataków pozostawiając często cały pusty środek boiska. Lukę bardzo skutecznie likwidował Marcin Waligóra jednak sam nie był w stanie przeciw wstawić się zwodnikom  Żubra którym kilka krotnie udało się oddać strzał na bramkę Mateusz Kępy. W ok 30 min. Daniel Pytel sfaulował napastnika Żubra na ok 18m. piłka po rzucie wolnym ląduje na spojeniu i odbija się wprost pod nogi nie pilnowanego Mateusza Kurka który dopełnił formalności i  umieścił piłkę w bramce. Ta bramka jeszcze bardziej zmotywowała obydwie drużyny, które wyprowadzały ataki cios za cios jednak to Beskid w pierwszej połowie miał większą przewagę. Niestety wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie Beskid 1:1 Żubr.

Druga część tego spotkania rozpoczęła się licznymi atakami  obu drużyn, jednak Beskid jak i Żubr skutecznie odpierał natarczywe ataki przeciwnika. W 55 min  boisko opuścił Karol Pączek (który jak później powiedzieli wszyscy zawodnicy i sam trener olał drużynę i wysymulował kontuzję tylko po to żeby zejść i posiedzieć na trybunach. Karol dziękujemy!!!), w jego miejsce pojawił się najmłodszy w drużynie Marcin Rozum. W kolejnej fazie tego spotkania coraz większa przewagę uzyskiwał Żubr jednak dobrze spisująca się obrona odpierała ataki Patyka i spółki. W 65 min podanie od Marcina Waligóry dostaję Dawid Kuska i przeprowadza rajd w pole karne gdzie zostaje sfaulowany. Rzut karny wykonuję Tomasz Wrona, jednak jego sygnalizowany strzał w środek bramki bez problemu broni Grzybacz. Beskid grając bez pomysłu opierał się głównie na dalekich wyrzutach z autu Marcina Kądziołki, jednak i to nie przynosiło skutku. W jednej  szybko przeprowadzonej akcji przez Żubra środek boiska został całkowicie pusty dokładne podanie otrzymał Mateusz Kowalski który przelobował Kępę zdobywając bramkę na 1:2 i tym samym ustalając już wynik meczu. Beskid do końca próbował wyrównać wynik tego spotkania jednak  zabrakło sił, szczęścia i czasu. Tym samym Beskid w przeciągu 9 dni dwa razy przegrywa z Żubrem Gawłówek.

Jesień To kompletna dominacja Beskidu, natomiast runda wiosenna znacznie należy do Żubra. Cieszy fakt że dorobek punktowy zdobyty w tym sezonie już kilka kolejek przed zakończeniem sezonu zapewnił nam tytuł mistrzowski.

Beskid skład:

Kępa, Waligóra, Pytel. Potocki, Kądziołka, Kępa, Wrona, Tyndel, Gądek, Pączek(Rozum), Kuska oraz Pilch i Stelmach.

Żubr skład:

Grzybacz, Bierowiec, Styczeń, Kurek, S.Wąsik, Pacura, T.Guban, K.Guban, A.Wąsik, Kowalski, Grudziński, Patyk, Słoma

Więcej zdjęć kliknij tutaj--->

• Komentarzy [11]
• czytano: [1730]
• DO