- autor: mlodyyy_xD, 2012-04-22 21:11
-
Beskid Żegocina vs Naprzód Sobolów - 6:3
Kącki Kamil - 4
Kuska Dawid - 1
Tyndel Piotr - 1
Beskid w pierwszym swoim meczu przed własną publicznością pokonał Naprzód Sobolów aż 6:3. Mecz dla naszych zawodników rozpoczął się wyśmienicie. Już po 20 min. Prowadzili 3:0. Worek z bramkami rozwiązał Kamil Kącki, który już w ok. 5 min. wyprowadził Beskid na prowadzenie. Chwilę później wynik podwyższył Dawid Kuska, który strzałem w dolny róg pokonał bramkarza Sobolowa. Bramkę na 3:0 strzelił jeden z naszych najlepszych napastników – Kącki. Po okresie dominacji Beskidu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Naprzodu. Błąd w ustawieniu zawodników z Żegociny przy wrzucie z autu kończy się stratą pierwszej bramki. Gospodarze po stracie gola ruszyli do ataku i opłaciło im się to. Dokładne podanie do Kąckiego, który ogrywa bramkarza i pakuję piłkę do bramki po raz trzeci w tym meczu. Odpowiedź gości była błyskawiczna, dośrodkowanie pomocnika Sobolowa spada wprost pod nogi napastnika, który strzela bramkę na 4:2. I takim wynikiem kończy się pierwsza połowa. W przerwie meczu trener Wrona dokonał kilku zmian z boiska zeszli: Wrona, Kuska, Twardosz, Janiczek a weszli: Skowronek, Gądek, W. Pączek i G. Pączek. Na drugą połowę bardziej zmotywowani wyszli zawodnicy Sobolowa, którzy raz po raz atakowali bramkę Beskidu. Jedna z takich akcji kończy się faulem, szybko rozegrany rzut wolny przez zawodników Sobolowa kończy się stratą bramki kontaktowej. Nasi zawodnicy po stracie gola podeszli śmielej pod pole karne przeciwnika. Bramkę na 5:3 dla Beskidu w ok. 58min strzelił Tyndel po wrzucie piłki z rożnego. W ok. 60 minucie na placu gry pojawiła się karetka pogotowia, która zabrała jednego z naszych zawodników, który z powodów przegrzania organizmu potrzebował pomocy medycznej(mecz był prowadzony w wysokiej temperaturze).
Sobolów po stracie kolejnej bramki ruszył do odrabiania strat, ale nadział się na kontrę Beskidu, na pozycję sam na sam z goalkeeperem, przyjezdnych wyszedł po raz kolejny Kącki i taką samą akcją jak przy bramce numer cztery dla Beskidu pokonał bramkarza gości strzelając tym samym ostatnią bramkę dla Beskidu, ustalając wynik meczu na 6:3.
Naciśnij na aparat aby zobaczyć całą galerię